niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 16


Następnego dnia czułam się o wiele lepiej. Laura odwiedziła mnie z wielką torbą czasopism.
- Kiedy ja to przeczytam?! – uśmiechnęłam się.
- Kiedyś na pewno. – odpowiedziała Laura.
- Mówisz, że ciągle będzie czytała? – zapytała mama.
- Nie wiem, pewnie nie, ale niech sobie powybiera co będzie czytać, a ja resztę zabiorę z powrotem do domu.
Zaczęłam przebierać gazety. Zostawiłam sobie coś o modzie, coś przyrodzie i trochę o gwiazdach.
Mama przed 12.00 musiała już iść do pracy.  Potem odwiedził mnie Alek z kolegami z klasy. Byłam lekko zaskoczona, bo przyszli z bukietem fiołków. To na pewno był pomysł Alka.
- Świetnie wyglądasz. – zażartował Kamil.
- Yy… Dziękuje. – uśmiechnęłam się.
- Jak się czujesz? – spytał Robert.
- Bywało gorzej.
- Już wiesz kiedy wychodzisz? – zaciekawił się Tomek.
- Jeszcze nie…
Fajnie było pogadać sobie z kolegami, a zwłaszcza że dawno ich nie wiedziałam. Po godzinie odwiedziły mnie też koleżanki z klasy, które poprosiły Bellę, aby poszła razem z nimi, bo mogłyby do mnie nie trafić. Ucieszyłam się na ich widok, bo strasznie nudno było leżeć w szpitalu i nic nie robić.
- Cześć! – wykrzyknęły dziewczyny.
- Hej! – uśmiechnęłam się.
- Jak się czujesz? – zapytała Olka.
- Już lepiej.
- Nudno tu nie… - rzuciła Angelika.
- No trochę…
Żeby mnie trochę pocieszyć, dziewczyny zaczęły opowiadać mi kawały i jakieś śmieszne historie, które przydarzyły im w te wakacje. Właśnie. Na samą myśl, że to była już połowa  sierpnia robiło mi się nie dobrze. Jak te wakacje szybko uciekają… 
Prawie cały dzień miałam gości, więc nie było nudno.
Tata wpadł do mnie pod wieczór i przywiózł mi trochę owoców.
- I jak? Słyszałem, że miałaś trochę „gości”… - powiedział.
- No tak. – zaśmiałam się. – A te kwiatki możesz zawieść do domu, do mojego pokoju, tam będą lepiej wyglądać.
- Dobra, coś jeszcze ci wziąć?
- Nie, nie trzeba. A lekarz już mówił kiedy mnie wypisują czy coś…
- Mówił, że może za 3 dni, jak dobrze pójdzie…
- Ooo… to fajnie, nareszcie.
- No ale wiesz, nie może ci się nic już stać, bo jak tak to zatrzymają  cię jeszcze na badaniach…
- No oby…
- To ja już się zbieram, jutro wpadniemy więc jak czegoś potrzebujesz to zadzwoń do mamy.
- Yhym… Dobrze. To pa. – uściskałam go na pożegnanie.


Tymczasem u Belli

- Tak. Słucham. – odpowiedziała dziewczyna do słuchawki telefonu.
- Cześć, to ja Nathan. – powiadomił ją członek The Wanted. – Przyjechałabyś jutro po nas na lotnisko do Poznania? Bo możliwe, że się zgubimy.
- No, dobra, wezmę ze sobą Laurę. Czyli że jest was więcej…
- No. Ja, Siva, Tom i Jay. Max został z Michelle.
- Aha. To fajnie. Powiedziałam tylko Rose, że przyjedziesz do niej. Strasznie się ucieszyła.
- Ja też się cieszę. A właśnie, co z nią?
- Już lepiej, zresztą jutro sam się przekonasz.
- To dobrze. A jest może gdzieś w pobliżu jakiś hotel, żebyśmy mogli przenocować?
- Ja już się tym zajmę.
- Ok. Dzięki. To najlepiej jak byście były na lotnisku tak przed 12.00.
- Dobrze, będziemy za wami czekać.
- Jeszcze raz wielkie dzięki. To do jutra.
- Nie ma za co. Nom pa.
Po skończonej rozmowie z Nathanem, Bella natychmiast zadzwoniła do Laury.
- Laura? Hej tu Bella.
- Oo… Cześć.
- Mam do ciebie małą prośbę…
- Tak…?
- Pojechałabyś jutro ze mną do Poznania po chłopaków?
- Jasne! Wszyscy przyjadą?
- Nie, Max nie przyjedzie, ale reszta będzie.
- To może zapytam Karola, czy mógłby z nami po nich jechać… Weźmiemy taty Volkswagena i się zabierzemy.
- No dobra, to zadzwoń jak się zgodzi.
- Ok. A co u chłopaków?
- A chyba dobrze, nawet się nie pytałam Nathana.
- Aha.
- Dobra. To zadzwoń jak będziesz coś wiedziała. Pa.
- Ok. Pa.
Po odłożeniu słuchawki Bella zastanawiała się czy powiadomić Rose, że jej chłopak będzie z nią już jutro, czy zrobić jej niespodziankę. A, będzie zadowolona, jak wparujemy do jej pokoju razem z chłopakami, pomyślała. 
________________________________________________________
Jakoś to wyszło :P 
Nowe opowiadanie pojawi się w tym tygodniu xD, ale nie powiem kiedy :P 
To do zobaczenia! ;*

3 komentarze:

  1. jakoś wyszło?? jakoś??
    wyszło świetnie!!
    nie mogę się doczekać nowego opowiadania!
    śpiesz się, wiesz jak to ze mną jest .
    Haha xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg mnie wyszło wspaniale! Cudownie!
    I lepiej nie sprzeczaj się ze mną!
    Już nie mogę się doczekać spotkania Rose z Nathanem i realcji dziewczyny na przyjazd chłopaka.
    Pisz szybko następny
    Weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny!
    Weszłam przypadkowo a tu łup dzieło sztuki!
    Życzę weny i pozdrawiam
    Tak w nawiasie zapraszam do siebie:
    http://o-tw.blogspot.com/
    Na razie początek ale dobre i to.
    Jeszcze raz weny ściskam i pozdrawiam!
    Indica

    OdpowiedzUsuń