niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 40



Tygodnie mijały w spokoju.
Podczas pobytu w Brazylii kupiłam sobie pamiętnik, bo tak naprawdę tylko on według mnie miał w sobie coś tajemniczego, nie żeby był jakiś zaczarowany czy coś, po prostu nigdy nie widziałam takie pamiętnika. Oczywiście, to nie była jedyna pamiątka z tego kraju. Tak naprawdę to jest mój pierwszy pamiętnik. Nie wiem, czy mam chociaż jakieś zdolności do zapisywania swoich przeżyć, na kartkach papieru, ale postanowiłam, że będę codziennie dodawać wpisy, dopóki nie zapełnię całego zeszytu. To ma być dla mnie nowy rozdział w życiu, gdyż za parę miesięcy zostanę matką. Chcę więc opisywać każdy dzień przed porodem, żeby w przyszłości móc je miło wspominać, razem z moim dzieckiem.
Odkąd dowiedziałam się, że noszę pod sercem małą istotkę, budząc się każdego dnia dotykam miejsce, pod którym się ono znajduje.
Wokół może być głośno, ale i tak słyszę bicie ‘jego’ serca. Jest ono dla mnie niemalże jak muzyka.
Pewnego dnia przysiadłam zwyczajnie do fortepianu i skomponowałam piękna melodię. Codziennie, gdy ją gram, czuję, że ono się uspokaja.

Z punktu widzenia Laury

Właśnie wychodziłam z gabinetu lekarza, który leczy mnie, kiedy do szpitala przywieźli ciężarną kobietę z kruczoczarnymi włosami. Według mnie ma około 30 lat.
Krzyczała i to z wielkim przerażeniem.
-Błagam!! Uratujcie je!! SZYBKO!!  - w pierwszej chwili stanęłam jak wryta, nie mogąc uwierzyć do końca w jej słowa, ale po ‘przebudzeniu’ zrozumiałam, że dziecko jest w ogromnym niebezpieczeństwie, że tak mogę powiedzieć.
Przerażona i wystraszona szybko pobiegłam za kobietą na wózku inwalidzkim i za zgromadzonymi wokół niej. Mimo iż nie znałam tej kobiety postanowiłam czekać, choćby nie wiem ile. Po prostu chcę wiedzieć, czy dziecko przeżyje.

Godzinę później

Z sali wyszli lekarze, którzy zajmowali się kobietą. Musiałam dowiedzieć się co z dzieckiem.
- Przepraszam! – podbiegłam do gromadki ludzi w białych fartuchach. – Co z tym dzieckiem, którego państwo odbierali poród?
- A pani jest z rodziny? – zapytał młody mężczyzna średniego wzrostu.
- Nie, ale chcę wiedzieć, czy dziecko przeżyło…
- Dziecko?? – wyglądał na zdziwionego. – Tak, przeżyło…
Odetchnęłam z ulgą.
Myśląc, że wszystko będzie już dobrze opuściłam szpital. Wtem znienacka drogę zagrodziła mi jakaś kobieta. Nawet nie zauważyłam, że wcześniej tam stała… Pojawiła się dosłownie z nikąd.
Ale chwila… czy to nie jest ta kobieta, która przed chwilą urodziła… 
Jej mina nie wróżyła wcale nic dobrego, wręcz przeciwnie. Patrzyła na mnie ze złością, jakby chciała mnie zabić, chociaż chyba to mało powiedziane…
- Odczep się od mojego dziecka!! – krzyknęła.
- Ale ja chciałam tylko zobaczyć, czy wszystko będzie dobrze… Słyszałam, ja wjeżdżając do szpitala, krzyczała pani. – zaczęłam się tłumaczyć trochę przestraszona. – I dlaczego nie odpoczywa pani teraz? – zadałam pytanie obawiając się o stan kobiety.
Sekundę potem zniknęła na moich oczach!!
Ale jak ona… przecież… Czy mi się to wszystko śni!!      
Przerażona spojrzałam wokół siebie. Wszyscy zachowywali się tak, jakby nic nie zaszło.

Kilkanaście minut później

Szybko wbiegłam do mieszkania. Kiedy przekroczyłam próg znowu JĄ zobaczyłam.
- Musisz mi pomóc! – krzyknęła kobieta. – Tylko ty mnie widzisz!
‘Tylko ja ją widzę’! O co tutaj do jasnej cholery chodzi!!
- Kim ty jesteś!! – zadałam pytanie unosząc wysoko głos.
Nie daję już rady!! Nie wiem, co jest grane i czy aby na pewno to jest sen…
-Laura?! Czemu gadasz do siebie?! – jeśli się nie mylę był to głos mojego męża.
Kobieta zniknęła.
- Coś się stało? Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha! – przyszedł do holu, gdzie znajdowałam się ja.
 Po słowach, które wypowiedział obawiałam się najgorszego…
Podeszłam bliżej niego i mocno przytuliłam.
- Tom? To jest sen czy prawdziwy miesiąc, prawdziwy dzień, prawdziwa godzina, prawdziwa ja…
- Laura o co ci chodzi? – zdziwił się Thomas.
- Nie wyśmiejesz mnie, ani nie zostawisz, ani nie porzucisz? Obiecujesz, że mi pomożesz?
- Laura, ja cie kocham! Jestem twoi mężem, co się ma stać?
- A co jeśli twoja żona widziała ducha, choć nie wierzy w takie bujdy, ale to było jak najbardziej prawdziwe i teraz duch tej kobiety, prześladuje mnie…?
Kiedy to powiedziałam Tom nie mógł nabrać świeżego powietrza do swoich płuc, ale starał się mnie jak najmocniej przytulić.
Teraz sama nie wiedziałam ile jeszcze razy ta kobieta mnie nawiedzi, ani o co jej chodziło, kiedy miała na myśli ‘musisz mi pomóc’…   


_________________________________


Krótko i beznadziejnie, bo nie mam już jakiś dobrych pomysłów... :c Wszystko przez ten stres.... :[ 

Mam nadzieje, że mimo to znowu zobaczę takie piękne komentarze, jakie zostawiły dwie osoby pod ostatnim rozdziałem. ♥

Dziękuje Wam bardzo :* 

Dal Was dedyk! ♥♥

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 39



Z punktu widzenia Laury

Młodzi wyruszyli w podróż poślubną do Brazylii, 2 dni po swoim ślubie aż na dwa tygodnie. Spakowali swoje manatki i wyjechali.

-Może wybierzemy się do chłopaków? – zaproponował Tom. – Tak sami tam siedzą…
- No w sumie to dobry pomysł, ale czasem sobie czegoś nie zaplanowali, jak tamtych nie ma…
-Oj tam, zrobimy im niespodziankę. – zaśmiał się.
No więc wybraliśmy się do Jay’a i Max’a.
Kiedy tam dotarliśmy zastaliśmy Max’a, Alice i jakieś tajemnicze dziecko.
Tom już z miną ‘WTF’? Mi kopara opadła.
- Nie myślcie sobie czasem, że my adoptowaliśmy. –bronił się Max.
- Ja pomyślałem sobie co innego. – dodał szybko Tom, jak to on. -
-HAHAHA. Bardzo zajebiście śmieszne.
- A czy widzisz, żebym się śmiał?! Po prostu jestem zaskoczony, bo myślałem, że to wasze.
-To jest siostrzenica Alice – Renee. Max przedstawił nam kilkumiesięczną dziewczynkę.
Jaka ona jest śliczna. Taka mała kruszynka, szkoda, że nie moja osobista. Tak bardzo żałuje, że nie mogę mieć . Odkąd Bella ma synka, tak bardzo marzę o własnych dziecku.
-Malutka stokroteczka. – rozmarzyłam się w oczkach dziecka. – Mogę ją potrzymać? – spytałam.
-Jasne. – odpowiedziała, z uśmiechem Alice i podała mi na ręce małą Ren.
Chociaż na moment poczułam się, jakby to było moje dziecko. Tak strasznie chciałabym mieć córeczkę, ale wiem że w moim przypadku to niemożliwe. 
Mała ma takie śliczne, duże brązowe oczka.
Najpiękniejsza istotka na ziemi, która nie jest moja.
Chciałabym móc się o kogoś troszczyć – nie pomijając tutaj Toma oczywiście – kogoś, kogo mogę zawsze przytulić, kogoś kogo będę kochać, jak nikt inny.
Tak się zamyśliłam, że nagle poczułam jak na moim policzku pojawia się pojedyncza łza. Szybko ją wytarłam, ale Tom musiał to zauważyć, bo podszedł do mnie i lekko objął mnie w pasie.
- Nieźle wyglądalibyście z dzieckiem. – przyznał Max.
Ja to doskonale przecież wiem. Bylibyśmy najlepszymi rodzicami na świecie! Musiałam jednak powstrzymać się od płaczu.
Nikt poza Tomem nie wiedział o tym, że nie mogę mieć dzieci. Staraliśmy się o nie jakieś 4 miesiące temu. Próbowaliśmy niemal wszystkich środków, jednak nic z tego nie wyszło. Postanowiliśmy więc pójść na lekarza… tam dowiedziałam się tej przykrej prawdy.
-My jeszcze mamy czas. – wtrącił Tom i ścisnął mnie mocniej.
Wiem, że chciał w jakiś sposób to zataić, ale kiedyś i tak się dowiedzą. Nie chce tylko, żeby te słowa wypłynęły z MOICH ust.


Przez następne kilka godzin zajęłam się małą, choć była dla mnie obcą osobą. Dałam wolną rękę tymczasowym opiekunom Renee.

5 dni później

Właśnie miałam wychodzić na zakupy z Thomasem, aż tu nagle rozległ się dzwonek mojego telefonu.
- Tak słucham?
-Cześć Laura, mogę do was wpaść? – odezwała się Rose z lekkim przerażeniem w głosie.
-Jasne, teraz?
- No, a nie będę przeszkadzać?
- To poczekaj, my do was przyjdziemy po zakupach, okej?
- No ale… to może zadzwoń do mnie jak wrócicie, to wtedy do was wpadnę…
- Nie musisz się fatygować, my z Tomem przyjdziemy.
- Ale…
- Żadnych ale, przyjdziemy, możesz uszykować coś do jedzenia. – zaśmiałam się.
- No dobra…
- Rose… coś się stało?
- To naprawdę nie jest rozmowa na telefon…
- Okej… mam nadzieję, że nic złego.
- Tak właściwie to nie wiem. – odpowiedziała wahająco.   
-Nie możesz mi powiedzieć? – przestraszyłam się odrobinę.
- Chcę po prostu porozmawiać z tobą i Bellą na osobności. To ja będę czekać. Do zobaczenia.
- Okej, pa.
O co jej tak właściwie chodziło? Już miałoby się coś złego zdarzyć w ich małżeństwie? Nie rozumiałam jej. Może Nathan coś skombinował w Brazylii…

Kilka godzin później

- Nareszcie jesteście. – przywitała nas zza progu Rose. – Zaprosiłam też Bellę i Sivę, przyszli z Tiago.
- Hejka Rose. – uśmiechnął się Tom.
- Okej, okej. To dowiem się wreszcie o co chodzi?  - zapytałam niecierpliwiąc się już.
- Tom, chłopaki są w salonie, my jesteśmy do góry jakby coś, zresztą niczego nie powinno wam zabraknąć.

Z punktu widzenia Rose

Pociągnęłam szybko Laurę za sobą do pokoju.
- Może chociaż opowiesz jak było w Brazylii? – dociekała Laura.
- Fantastycznie. Kupiliśmy sobie kilka pamiątek…
- Tylko tyle?
- Mam ważniejsze sprawy na głowie.
- Dobrze… A gdzie jest Be…
Nie dokończyła, bo gdy weszłyśmy do pokoju zobaczyła ją, zabawiającą Tiago.
- Cześć. – odezwała się Laura.
- Hejka. – odpowiedziała Izabella, a Laura szybko podeszła do małego.
- Dobra, skoro już jesteśmy tutaj, to chce wam coś powiedzieć. – powiedziałam, biorąc głębokie wdechy.
- No dawaj. – popędzała mnie Bella.
- Powiedzcie mi co jak mam teraz zrobić…
- Ale z czym? – niepokoiła się Laura.
- Jestem w ciąży. – odpowiedziałam zdecydowanie szybko.
Bella wyglądała na radosną, natomiast Laura oniemiała.
- Rose! To jest wspaniała wiadomość! Ale czekaj… nie powiedziałaś mu jeszcze?
- A jak widzisz… Boję się mu o tym powiedzieć… a zresztą nie wiem, czy to jest jego dziecko…
-Co?! – zdziwiły się dziewczyny.
- Podczas podróży zabezpieczaliśmy się, nie wiem kiedy mogło to się stać. – powiedziałam przerażona.
- Ale spałaś z kimś jeszcze?!
- No nie…!
- No to jak to nie jest jego dziecko?! Może byłaś już w ciąży kiedy braliście ślub!
Chwilkę pomyślałam i dociekłam kiedy to mogło się wydarzyć.
- Aha… chyba domyślam się… możliwe, że to było przed ślubem, na tej imprezce. Tylko właśnie nic kompletnie nie pamiętałam. Ale faktycznie, jak się obudziłam niczego na sobie nie miałam.
- Widzisz! Co ty za głupoty pieprzysz, że to nie jego dziecko?!
- Po prostu wpadłam w panikę, a tego dnia nie pamiętałam za dobrze.
- Oj tam… ważne że ci się przypomniało, co nie Laura?
-Bo… bo… ja wam o czyś nie powiedziałam… - posmutniała kuzynka.
- Ale czego?
- Ja strasznie wam zazdroszczę…
- No… teraz wasza kolej na dzidziusia. – uśmiechnęłam się w jej stronę.
- Chodzi o to… że… że nie mogę mieć dzieci… - z jej oczu zaczęły wypływać łzy.
- Laura… ja nie wiedziałam… - w tej sytuacji czułam się jak idiotka, palnąć takie coś, ale skąd ja miałam to wiedzieć…
Podeszłam do dziewczyny i mocno ją przytuliłam. Bella postanowiła zrobić to samo. Szlochała i to przeze mnie… Nie mogłam sobie jakoś tego wybaczyć. Ja zawsze palnę coś przed faktem.
Teraz wiem dlaczego tak strasznie lubi przebywać w towarzystwie dzieci, zwłaszcza, że ma liczne rodzeństwo, którym musiała się często opiekować  w przeszłości.
Po kilku minutach wszystkie ochłonęłyśmy, a Laura postanowiła się odezwać.
- Choć Bella… - wstała i złapała ją za rękę, a ta wzięła ze sobą Tiago.
Wstałam, bo przecież nie będę tu sama siedzieć.
- Ty tu zostań, i wiesz co masz robić… - mrugnęła do mnie okiem.
- No nie wiem…
Dziewczyny zniknęły, a ja zastanawiałam się o co jej chodziło. Może się na mnie zwyczajnie w świecie obraziła…?
Nie minęła minuta, a do pokoju wparował mój mąż.
- Dziewczyny mówiły, że mnie wołałaś. To o co chodzi?
No tak… mogłam się domyślić.
Nath przysiadł obok mnie na łóżku.
- Możesz być lekko zaskoczony, chociaż to mało powiedziane…
- Więc o co chodzi?
- Jestem w ciąży Nathan. – powiedziałam dość cichym głosem.
- Widze, że humor ci dopisuje po podróży. – odparł z uśmiechem.
- Myślisz, że żartuje?
- To niby kiedy ‘to’ się stało?
- Pamiętasz imprezkę przed ślubem?
- Osobiście nie pamiętam, ale to bardzo możliwe…
- Cieszysz się? – chciałam się upewnić.
- Ale z czego…? – widać, że był zdezorientowany.
- Że będziemy rodzicami…
- Nie powiem…  nie spodziewałem się takiej informacji po przyjeździe… ale chyba jestem bardzo… szczęśliwy?
- Nie cieszysz się?
- Nie no Rose… oczywiście, że się cieszę! Tylko jakoś nie może to do mnie dotrzeć. – zaśmiał się. – Teraz mam piękną żonę, będę miał synka…
- Ey! Kto powiedział, że to będzie synek? – zaśmiałam się. – To będzie dziewczynka, na 100 %! – ucieszyłam się.
Tak naprawdę to chciałabym mieć córeczkę.
-Ja będę czekał na chłopczyka. – oświadczył i udał obrażonego.
- Oj no nie kłóćmy się. Zawsze będę was bardzo mocno kochała! – uśmiechnęłam się najpierw do męża, następnie podniosłam bluzkę i spojrzałam na mój brzuch, pod którym znajdowała się moja kolejna ukochana osoba.
- Oczywiście, że ja też. – Nathan pocałował ‘dziecko’, no a potem przyszła kolej na słodki i długi pocałunek.
Po kilku minutach postanowiliśmy dołączyć do reszty.
- Będę ojcem! – wykrzyknął a chłopakom, zanim zareagowali wybuchem radości, kopary opadły. 

____________________________________

Taki tam rozdział... ;P 
Nie wiem, czy się podoba, bo mi niezbyt, pomijając fakt, że Rose jest w ciąży. :D 

Jeszcze kilka rozdziałów i przyjdzie kolej na CZĘŚĆ 3. :] Bynajmniej tak planowałam... bo wszystko zależy od Was, czy ktoś będzie czytał jeszcze tą historię... ;)

sobota, 16 lutego 2013

Nominacje ;]

Dawno mnie nie było, a tu nagle 9 nominacji o.O
SZOK!
Nie wiem za co je dostałam i nie wiem dokładnie na czym to polega. ;P



1 nominacja dla bloga
http://the-wanted-love-forever.blogspot.com/
od
http://the-wanted-story-of-a-nathan-sykes.blogspot.com/

4 nominacje dla
http://dzagodaa-thewanted.blogspot.com/
od
http://nienawiscvsmilosc.blogspot.com/
http://warzone-opowiadanieothewanted.blogspot.com/
http://i-need-you-to-lie-to-me.blogspot.com/
http://ifoundyoustoory.blogspot.com/

no i kolejne 4 dla tego bloga od
http://anothertwstory.blogspot.com/
http://opowiadanie-o-the-wanted.blogspot.com/
http://twlovestoryy.blogspot.com/
http://couldyougiveyourselftome.blogspot.com/

Nie mogę w to uwierzyć... o.O
Bardzo Wam za to dziękuje... <3


Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :

- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


9x7 faktów o sobie... czyli 63... zobaczymy czy mi się to uda... :

1. Mam na imię Jagoda. xD
2. Mam młodszą siostrę.
3. Na tym blogu występują także moje kuzynki. ^^
4. Znajomi także.
5. Bohater Alek, jest opisany na podstawie wyglądu Dominika Santorskiego (Sala Samobójców). ^^
6. Każda z trzech głównych bohaterek na moich blogach, ma coś ze mnie. xD
7. W szkole trzymam się z moimi najlepszymi koleżankami: Edytą, Dagmarą i Żanetą. ;)
8. Jestem 'matką' 6 'dzieci' jeśli się nie mylę. xD
9. Mój tata ma brata bliźniaka, który jest moim chrzestnym.
10. W tym półroczu miałam wzorową frekwencję. xD (chyba w 1 gim. też mi się to zdarzyło:P).
11. Zazwyczaj nie ściągam na kartkówkach (zrobiłam to góra 1, 3 razy) albo coś umiem albo nie :P
12. Z całej klasy chyba tylko ja prowadzę zeszyty z wszystkich przedmiotów xD
13. W podstawówce od 4 klasy wzwyż miałam świadectwa z paskiem..
14... natomiast w gimnazjum jak na razie nie udało mi się to :P
15. Podobno jestem nieśmiała ;P
16. Mam niebieskie oczy, blond włosy i około 165 cm wzrostu.
17. Lubię chodzić na obcasach.
18. Lubię piłkę nożną... (nie powiem przez kogo xD)
19. Jaram się reklamą OPLA *_*
20. Mam parę ulubionych zespołów...
21. ...niestety jeden został rozwiązany niecały rok temu :c (Swedish House Mafia)...
22. pozostałe jeszcze działają i z tego powodu bardzo się cieszę. *_*
23. Kiedy do sieci trafiły plotki na temat Nathana i Dionnie mi przytrafiły się dwie bardzo miłe rzeczy... *u*
24. Mam bardzo dużo idoli z branży muzycznej. :D
25. Z branży aktorskiej także ich nie zabraknie. xD
26. Mam 2 psy.
27. Mój ukochany króliczek, za którym bardzo tęsknie, zginął tragiczną śmiercią kilka dni przed moimi urodzinami. ;C        
28. Świnka morska, którą dostałam na gwiazdkę w 2008 r. zdechła po 28 dniach, po ciężkiej chorobie. ;C
29. Kocham muzykę! :D
30. Strasznie lubię robić zdjęcia w plenerze *_* razem z moją sąsiadką. :D
31. Ok kilkunastu dni mam swój własny pokój. :D
32. Moją pierwszą płytą, którą dostałam jest płyta Roberta M. 'GOLD' ♥
33. Za 2 tygodnie przystępuje do bierzmowania. xD
34. Bardzo lubię panią od języka angielskiego. :D
35. Kocham filmy akcji, fantasy, thrillery, komedie... itt. :D
36. Napisałam w życiu kilka wierszyków, niektóre podchodzą nawet pod teksty piosenek. ;p
37. Mam konsolę dj'ską. *_*
38. ...dostałam ją od siostry i taty. :D
39. Kocham moją kuzynkę, która jest zarazem moją najlepszą przyjaciółką! ♥
40. Mam urodziny w tym samym dniu co Jay McGuiness *_*
41. Obchodzę imieniny w dniu urodzin Ashley Tisdale. :D
42. Trzy państwa, które chciałabym zwiedzić w przyszłości to: Szwecja, Wielka Brytania i Brazylia.
43. Boję się zagadać do ładnych chłopaków. :P
44. Kocham 'Sagę Zmierzch'  i wiele wiele innych seriali ♥  
45. Uwielbiam postać Melindy Gordon z 'Zaklinaczki Duchów' ♥
46.Mam na oku jednego chłopaka.
47. Mam na fonie około 800 piosenek, które bardzo lubię. :D
48. Piszę lewą ręką.
49. Najbardziej lubię kolor zielony.
50. Mam jedną bliznę na małym palcu u prawej ręce, po tym jak kuzyn 'zmiażdżył' mi go młotkiem. xD
51. Bardzo lubię pić herbatę, ale tylko gorzką. xD
52. W przyszłości chciałam być weterynarzem, ale stwierdziłam, że nie dam rady. ;/
53. Mam arachnofobię (boję się pająków) O.O
54. Wszystkie inne bezkręgowce i kręgowce są OK. :D
55. Bardzo lubię koty, zwłaszcza dzikie (przede wszystkim jaram się gepardami). *_*
56. Lubię samochody. :)
57. Mam kilka nowych pomysłów na stworzenie nowych blogów jednak boje się, że nie dam sobie rady.:/
58. Mam bardzo utalentowaną rodzinę (w sensie różnych zawodów). :P
59. Lubię czytać książki, ale po tym bolą mnie oczy...(pewnie tak, jak większość ludzi) ;P
60. Kocham muzykę klubową (i wszystkie jej rodzaje) i POP tak samo jak klasyczną. ♥
61. Jestem raczej spokojną osobą. :P
62. W domu zachowuje się inaczej niż w szkole. xD
63. To jest ostatni fakt, także nie będę już Wam przynudzać. :P  


Więc tak... nominuje te oto blogi... :D

http://opowiadanie-o-the-wanted.blogspot.com/
http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/
http://blog-thewanted.blogspot.com/
http://the-wanted-story-of-a-nathan-sykes.blogspot.com/
http://teenage-dreams-about-1d-by-dagy.blogspot.com/
http://story-the-wanted.blogspot.com/
http://this-is-the-only.blogspot.com/
http://warzone-opowiadanieothewanted.blogspot.com/
http://the-whole-life-of-the-insane.blogspot.com/
http://o-tw.blogspot.com/
http://couldyougiveyourselftome.blogspot.com/
http://story-of-the-wanted-by-magi.blogspot.com/
http://give-me-love-baby.blogspot.com/
http://the-people-that-inspire-me.blogspot.com/
http://nie-typowa.blogspot.com/
http://history-antonella.blogspot.com/
http://pumpupvolumee.blogspot.com/



Na pewno o jakimś blogu zapomniałam, więc przepraszam, bo tyle tego jest, że sama się pogubiłam... ;/

Skoro już tu jestem... nie wiem kiedy dodam tu rozdział, ponieważ mimo iż mam FULL pomysłów, nie mam czasu go napisać. ;C