Stałam przed ołtarzem w pięknej, białej sukience. Trzymałam
skromny bukiet fiołków, moich ulubionych kwiatów. Stałam tak kilka minut, będąc
punktem obserwacji weselnych gości. Nie miałam nawet "zielonego pojęcia" za kogo
wychodzę, pana młodego nie było przy mnie.
Szybko podniosłam głowę do góry, aby wyrzucić z siebie te
„marzenia”. Powtarzałam sobie „to tylko bardzo dziwny sen”.
Była godzina 10.00. chłopacy mieli odjechać o
15.00, czyli zostało nam, niespełna pięć godzin razem. Przebrałam się, szybko
zbiegłam na dół i zadzwoniłam do pizzerii, prosząc o dwie pizze: jedną z salami
i warzywami, a drugą tylko z warzywami.
Minęła godzina. Zadzwonił dzwonek, domyśliłam się kto to
może być. Wzięłam więc mój portfel i poszłam do głównego wyjścia. Pizzy były
bardzo ciepłe, dobrze, bo jak na razie zeszły tylko dziewczyny, a chłopacy
nadal smacznie spali, z tego co powiedziały mi kuzynki. Podczas gdy nie było
jeszcze wszystkich na dole, wzięłyśmy się do roboty, aby trochę usprzątać
mieszkanie po imprezie. Pół godziny później zeszła grupa The Wanted. Naprawdę
nie widziałam ich jeszcze tak zmarnowanych, jak teraz.
Po przekąsce chłopacy zaczęli się pakować, co zajęło im
niecałą godzinę.
Gdy byli już poszykowani do wyjazdu, zeszliśmy do salonu i
usiedliśmy na ogromnej, skórzanej sofie, w kształcie półksiężyca. Z każdą
minutą przybywało nam na myśl mile spędzone razem chwil.
Byliśmy już wszyscy na lotnisku.To był "koniec". Nadszedł czas, w którym trzeba było się pożegnać.
- Pa kochanie. – powiedział smutno. – Będę strasznie
tęsknić.
- Ja za tobą też. – wyjąkałam i szybko go pocałowałam na
oczach wielu innych dziewczyn, które pewnie oddałyby wszystko, byle tylko
spędzić tak miłe chwile.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. – utuliłam go, a on jeszcze raz pocałował
mnie.
- Kocham cię. – powiedziała do Sivy Bella.
- Ja ciebie też, będę tęsknił. – odparł.
- Będę tęsknił za tobą piękna. – powiedział Thomas.
- Kocham cię. – rzuciła Laura.
- Cześć, do zobaczenia. Będzie nam was strasznie brakować do
następnego spotkania. – jęknęłyśmy.
- Nam też. Pa. – pomachali nam na pożegnanie The Wanted.
Szli już do samolotu z dwoma ochroniarzami, a wokół nich
roiło się od Polskich fanek.
Na dworcu, ogarnięte przez rozpacz o mały włos nie
pomyliłyśmy pociągów.
W domu byłyśmy coś po 19.00. Nadal nie mogłam przyzwyczaić
się do mojego… jakby to powiedzieć, „poprzedniego życia”. Nie obchodziło mnie
nawet co robiła, gdzie była moja kuzynka, która została u mnie do jutrzejszego
dnia. Poszłam wziąć prysznic, a potem wskoczyłam do łóżka, wpatrując się w
wyświetlacz aparatu, którym zostały upamiętnione piękne chwile z przed kilku
dni.
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak poznam "tego jedynego". Teraz nie boję się, że go stracę. Boję się po prostu, że nie spotkam takiej osoby jak ON - chłopak, który od teraz jest dla mnie całym moim życiem i nie umiem bez niego żyć.Po prostu - TE OCZY, TE WŁOSY, TE RUCHY, TEN UŚMIECH, TO SPOJRZENIE - TEN ON! Jednym słowem KOCHAM go!
______________________________________________________________
Ehmmm.... krótki, bo nie było co wymyślić.... : /
Zobaczymy, jak będą co najmniej 3 komentarze, dodam następny ;]
Wiem, że pod ostatnim rozdziałem nie dodałam komentarza, to z powodu mojej nieobecności spowodowanej wyjazdem na obóz (czyt. okropnie i bezużytecznie wykorzystenym czasem bez internetu), lecz wróciłam i wszystko nadrobiłąm.
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacyjny.
Szkoda, że TW musieli wyjechać!
Mam nadzieję, że jeszcze Rose spotka się jeszcze z chłopakami.
Czekam na kolejny rozdział
Weny kochana
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen rozdział to poprostu dzieło sztuki ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie się prawie rozkleiłam, ale zatrzymałam te łzy, łzy szczęścia.
On jest piękny ;) ;) ;) :*:*:*
Tutaj ma być szybciutko next :)
Genialny;]
Weny :)
Ja bym tak opowiadała do póki by mi się słowa nie skończyły.
mój Boże !
OdpowiedzUsuńto jest świetne ;*
szkoda, że musieli już wyjechać ;)
ale wrócą tak?
szybko następny rozdział!
ejejej ale oni wrócą prawsa? :o
OdpowiedzUsuńten rozdział jest cudowny :3 smutny ale cudowny ..
czekam na nexta ; ) wenyy kochana :**