niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 45



- Mój Tiago!! – ucieszyłam się widząc mojego chrześniaka. – Jak ty urosłeś! – dziecko odwdzięczyło mi się słodziutkim uśmiechem. – Daj no mi tu go!
- O nie, nie, nie. Nie chce, żeby coś ci się stało. – odpowiedziała od razu Bella.
- No już tak nie przesadzajcie!
- Dasz radę z takim brzuchem? – zaśmiał się Siva.
- Co nie dam! Pewnie, że tak. – uśmiechnęłam się. – No proszę Bel, tylko chwileczkę. Inne matki muszą dźwigać, bo mają starsze dzieci, a ja na chwilę nie mogę wziąć tego słodziaka na ręce?
- No dobra, ale tylko chwilę. – pogroziła palcem, a Siva podał mi dziecko na ręce.
Było mi rzeczywiście niezbyt poręcznie. Współczuje matkom mającym kilka dzieci. Spoczywa na nich ogromny obowiązek.
Mimo, że miałam kilka kilogramów więcej ból i tak był taki sam. To było dość dziwne, ale przynajmniej Tiago, nie przyczynił się do większego bólu.
Poszłam z chłopczykiem jak zwykle do pokoju gdzie był przyszykowany kącik dla, już Nikoli. Bella dotrzymała nam towarzystwa, bo kiedy weszliśmy do pokoju odezwała się.
- Chyba już „chwila” minęła.
- No już, już. – położyłam malca na łóżku i poukładałam wokół niego kilka zabawek, a tak właściwie to miśków. – Słuchaj dzisiaj zastanawiałam się z Nathanem nad imieniem dla Małej.
- I jak?
- Może być Nikola?
- Mi się pytasz? To wasz wybór, ja nie mam nic do tego. A tak w ogóle, podoba mi się.
- No to o to mi chodziło. – zaśmiałyśmy się.
- A co tam u Laury słychać? Bo dawno się z nią nie widziałam. – spytała zainteresowana Bella.
- Ostatnio jak tu była miała się dobrze. Trochę się posprzeczali z Tomem, ale szybko im przeszło, zresztą sama wiesz, jak to z nimi bywało nie raz. – zaśmiałam się. Nie chciałam przypominać o tym, że kuzynka widzi duchy, nie wiem czy mogę to mówić, w ogóle każdemu. Nawet na myśl o tym już mnie ciarki przechodzą.
- Tak, doskonale pamiętam. – uśmiechnęła się. – Jeszcze 3 miesiące… jesteś już gotowa?
- Chyba tak, trochę się denerwuje…
- Jak każdy. Nie masz czego. To znakomite uczucie kiedy dziecko, które nosiłaś 9 miesięcy pod sercem… nagle możesz je dotknąć, ucałować. Coś pięknego.
- Tak, to na pewno. Nie mogę doczekać się właśnie tej chwili, w której będę ją trzymać na rękach.
- Wiesz co mnie najbardziej ciekawi?
- Co?
- Do kogo będzie bardziej podobna…
- Oczywiście, że do tego ładniejszego…  - machnęłam ręką.
- Właśnie, po co w ogóle o tym myślę. Córeczka musi być podobna do mamy.
- Chodziło mi o pana w tym przypadku.
- Tak…? Nathan jest ładniejszy od ciebie… ciekawe… - zaśmiała się. – Jest przystojny, ale ty jesteś o 100 razy ładniejsza…
- Bez przesady. Ale było miło tego posłuchać. – ogarnął mnie śmiech.
- Wiesz ty co… - pokręciła głową.

Przyjaciele zostali u nas jeszcze kilka dobrych godzin.
Po tym jak poszli postanowiłam dodać wpis do dziennika.
Właśnie dzisiaj razem z tatą wybraliśmy imię dla Ciebie – Nikola. To spolszczone imię od Nicole. Mam nadzieję, że może być. :D Mi się bardzo podoba, myślę, że tacie też, bo w końcu on także je wybierał.
 Dzisiaj odwiedził nas Tiago z rodzicami. Pobawił się trochę Twoimi zabawkami.    
Jejku, jak ja się nie mogę doczekać, kiedy w końcu Cię zobaczę Nel… Tak… przywyknij do tego, że właśnie tak będę na Ciebie wołać, bo strasznie podobała mi się Nel w opowieści „W pustyni i w puszczy”. Już mi ją przypominasz. Obiecuję, że przerobimy tą lekturę razem. Poznasz przygody Stasia i Nel. Spodoba Ci się.
A właśnie…
Dzisiaj skończyłam krótki wiersz dla Ciebie Nel. Napiszę Ci, żebyś mogła o nim wiedzieć tylko Ty.
Owinięty w kocyk nadziei,
Śpiąc w łóżku marzeń.
Mój krok do wieczności
Nie jest tym czym powinien być.

Nie wszystko dla tego kto zna,
Którą drogą zamierza wiać wiatr.
Czekam na Twój łagodny szept,

Odległe dziecko, mój Kwiat
Czy Ty unosisz się na wietrze,
Potrafisz mnie poczuć?
Gdy ja tchnę w Ciebie życie
Na chwilę, mój Kwiecie
Gdzieś w pustynnej mgle
Wiem, że jednego dnia zadziwisz mnie.

W akcie równowagi, wyobraźni
W momencie, w którym ja mogę
Patrzeć Tobie głęboko w oczy
Na razie, tajemnicą
Nie wszystko dla tego kto zna,
Którą drogą zamierza wiać wiatr.
Czekam na Twój łagodny szept.
Dwa serca w rękach czasu
Twoja miłość krwawi we mnie
Będę z Tobą na zawsze
I oddam Ci wszystko,
Odległe dziecko, mój Kwiat
Czy Ty unosisz się na wietrze,
Potrafisz mnie poczuć?
Gdy ja tchnę w Ciebie życie
Na chwilę, mój Kwiecie
Gdzieś w pustynnej mgle
Wiem, że jednego dnia zadziwisz mnie.

Jak będziesz już ze mną komponować, ułożymy do tego melodię. To będzie ‘Nasza piosenka’. ;)
Jutro planuję iść z tatusiem na zakupy, zakupić dla Ciebie kilka nowych ciuszków. Masz już małą kolekcję i chce ją trochę powiększyć.
A jak podrośniesz zajmiemy się Twoim pokojem. Urządzimy go najpiękniej jak będziemy z tatą tylko mogli. Zobaczysz, wszyscy będą Ci zazdrościć. ;**
Więc na mnie jest już chyba pora.
Do zobaczenia Niki :* 

________________________________________

Nie wiem, czy Wam się spodoba ;P 
Jak dla mnie nie jest aż tak zły... ;P 
Ocenę pozostawiam Wam :D 
Aha...
i mam pytanie: Czy pisać 3 część? Bo jeśli tak rozdziałów i tak nie będzie za wiele. 
Wybór należy do Was. :D   
( żeby powstała 3 część proszę o co najmniej 2 komentarze, z głosem na tak ;)) 

2 komentarze:

  1. trochę taki krótki xD
    ale świetny ;*
    TAK! TAK! TAK! Oczywiście, że chce 3 część ;]
    I żeby było tam jak najwięcej rozdziałów ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww nie no twój blog jest nieziemski *___*
    Tak! tak i jeszcze raz tak chce część 3 :)
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń